Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Sob 19:12, 06 Lut 2010 Temat postu: Wspólna historia |
|
|
Nie wiem czy to się uda, ale postanowiłem wymyślic taką zabawę. Wytężmy nasze mózgownice i postarajmy się stowrzyc własne wspólne opowiadanie.
W opowiadaniu tym bohaterami będziemy my sami. Co wy na to?
To może ja zacznę.
Była chłodna jesienna noc. Łyse drzewa zdobiły mroczny krajobraz przedmieścia. Pełnia księżyca zdobiła czarne niebo. Pobliskie latarnie migały z powodu starych żarówek. Szedłem właśnie pustą ulicą i przyglądałem się ludziom siedzącym w swoich domach. Byłem ubrany w czarny sięgajacy do kolan rozpięty płaszcz, bordową koszulę, dżinsy i zimowe czarne buty. Kierowałem się do miasta pełnego ludzi, w których żyłach płynie czerwona smakowita krew... Ale nie idę tam po to, aby się zatracic w smaku tego słodkiego nektaru o nie... Ja nie zamierzam zabijac niewinnych. Chcę oczyścic to miasto z panoszącego się tam zła. Dotarłem do ulicy prowadzącej do centrum miasta. Jasno oświetlone ulice i rażące neony oświetliły moją twarz. Nie wiem kogo tu spotkam, ale wiem jedno. Wiem kim jestem i czego pragnę... Jestem Kael wampir mściciel i walczę ze złem....
To początek tej powieści. Trudno będzie zmontowac tu dialogi aczkolwiek myśle ze jakoś z tego wybrniemy wystarczy pisac powieidziałem to to i to i czekac na usera który na to odpowie owszem inny usr moze zapodach coś w stylu w Tym samym czasie. Mam nadzieję że gra wypali
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Qwadi
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Sob 20:32, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jest rok 1402. Tundry na terenach obecnej Syberii. Straszliwa śnieżyca znacząco utrudnia podróż 3 wędrowcom, silny wiatr miota mroźne płatki śniegu niczym ostrza, głęboki śnieg zdaje się chwytać po pas w nim brodzących ludzi. Monotonny świst wichru przerywa przeraźliwy krzyk podróżników po którym następuje, głucha cisza. Śnieżyca ustała, a lekko sypiący biały puch przykrywa zmasakrowane ciała plamiące czerwienią krwi bezmiar białego pustkowia. Zapłacili tą straszliwą cenę gdyż byłem głodny... Nie krwi a zemsty za Tatyne, za ukochaną. Podróżnicy których zamordowałem byli łowcami wampirów a ja jestem Qwadi z klanu Różokrzyża, dopuszczając się tej zemsty złamałem zasady i sam siebie skazałem na banicję. Od tej pory ścigany zarówno przez pokrewnych jak i łowców będę starał się przeżyć, bo tylko to się liczy.... Tylko to ma sens.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Sob 21:11, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wiatr zaczął wiac silniej niż w poprzednie dni. Moja czarna czupryna powiewała w nieładzie przy silnych ruchach mroźnego jak sople lodu powietrza. Wsadziłem rękę do kieszeni płaszcza gdzie miałem podany adres domu, który wynająłem. Był całkiem niedaleko. Ja stałem na przeciwko klubu, z którego dobiegała muzyka typu trance, house i inne desenie... Nie przepadam za tą nutą, ale postanowiłem wejśc i rozejrzec się tu i ówdzie. Dyskoteka o nazwie "Ekstaza" jak się okazało miała nawet jak na mój gust przyjazny klimat. Ciemne barwy fioletu i czerni wspaniale współgrały ze sztucznym oświetleniem lokalu. Podszedłem do baru i usiadłem. Barman przyodziany w spodnie od garnituru i biała koszulę był w trakcie robienia drinka. Miał krótkie czarne włosy i niebieskie oczy. Zbliżył się do siedzącej nieco dalej kobiety. Długie czarne włosy przesłaniały jej twarz. Końcówki jej bujnej fryzury muskały jej odsłonięte ramiona. Kobieta miała czerwoną sukienkę bez ramiączek. Chwyciła dłonią szklankę z drinkiem. Przybliżyła ja do siebie. Na początku postukała swoimi długimi srebrnymi paznokciami w szkło. Mój słuch wychwycił, że to piosenka "Almost lover". Moja przeszłosc skrywa wiele tajemnic i z jedną znich wiąże sie ta piosenka. Zamknałem oczy i wspomniałem ostatnie chwile przed przemianą. Straszny ból w sercu nie pozwalał mi zapomniec... Otrząśnij się! - pomyslałem. Podszedł barman i zapytał.
- Witam. Co podac?
Niewiele myśląc odpowiedziałem.
- To samo co ta pani.
Barman odwrócił się plecami i zaczał przygotowywac drinka. Kilka chwil później postawił mi szklankę przed nosem. Nie zamierzałem tego wypic. Wszak żywię się tylko krwią. Kobieta siedząca nieco dalej wzięła drinka i skierowała się w moja stronę. Stuknęła swoja szklanką o moją i powiedziała.
- Zdrówko. Napijesz się ze mną?
- Oczywiście.- Odparłem automatycznie.
Wziąłem szklankę i przyłożyłem do ust udając że pije. Kobieta przysiadła się i spojrzała na mnie. Miała piękna zielone oczy. Ta zieleń była tak głęboka ze można było w niej utonac. Przez chwilę zamyśliłem się patrząc w jej oczy. Otrząsnąłem się dopiero kiedy poczułem jej dłoń przesuwającą sie po moim udzie. Chwyciłem ją delikatnie za nadgarstek i odsunąłem jej rękę. Spojrzała na mnie z wielkim wyrzutem mówiąc.
- Nie ty to inny.
Odeszła. Wstałem od baru zostawiłem należnośc i wyszedłem. Dotarłem do domu, który wynajałem. Duży, piętrowy biały dom stał otoczony choinkami. Wszedłem do środka. Wnętrze nie powalało urodą. Mała kuchnia. ( Bo po co mi kuchnia?) , salon średniej wielkości z telewizorem LCD, sofą i stolikiem. Pod ścianami stało kilka szaf i komoda. Łazienka była na przeciwko drzwi wejsciowych. Wszedłem na górę i zajrzałem do pokoju. W pomieszczeniu stało łóżko komódka z nocną lampką i szafa. Kolor ścian ,mnie nie interesował. Spojrzałem za okno. Powoli zaczął padac lekki deszcz. Padłem na łóżko tak jak szedłem. W swoim płaszczu i butach. Kiedy zamknąłem oczy zaczęły mnie dreczyc obrazy z przeszłosci. Widziałem ten dzień z przed dwóch lat. Ona...On...Ja.... I Ona.... Otworzyłem oczy, ponieważ usłyszałem krzyk na ulicy. Zerwałem się i wybiegłem z domu w kierunku, z którego dochodziły krzyki....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VampireGirl
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mystic Falls :) Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Sob 21:35, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A co myślicie, żeby po prostu stworzyć nowy dział pt. "Nasze pamiętniki" czy coś i ci, którzy by chcieli mogliby w nim założyć własny temat ze swoim imieniem i nazwiskiem Byłoby bardziej przejrzyście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Sob 21:41, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ja myślę, ze z tym będzie wiecej zabawy każdy ma coś do dodania w takiech historii a keidy ansze postacie sie spotkają moze byc ciekawie dołącz się wymysl coś ciekawego:D na poczatek jak widzisz każdy mówi o sobie
ale z bieiegiem czasu spotkamy się i to bezie fajne bo nikt tak naprawde nei wie co sie w tedy zdarzy czujesz ten dreszczyk emocji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VampireGirl
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mystic Falls :) Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 8:26, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Szłam drogą. Mimo iż był środek nocy, a chmury przysłoniły świetnie widziałam, co było wielkim plusem tego, kim jestem. Byłam wampirem zaledwie od paru miesięcy, więc nie umiałam się jeszcze kontrolować. Właściwie to nie chciałam, żeby mnie przemieniono. Zrobili to bez mojej zgody, a mam zaledwie siedemnaście lat. Zwykle musiałam trzymać się z dala od ludzi, chyba, że nie byłam głodna. Bałam się, że stracę nad sobą panowanie. Nagle zauważyłam, że z przeciwka idzie chłopak ubrany w czarny, długi płaszcz. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie chciałam zabijać ludzi, choć czasem nie miałam wyboru. Ale kiedy obok niego przechodziłam, o dziwo nic się nie stało. Nie czułam nawet jego krwi. Chyba że... Myślałam, że jestem jedyna w tym mieście, ale jeśli nie? On również może być wampirem. Nie wiedziałam czy jest dobry czy zły, ale zwykle broniłam ludzi, więc postawiłam sobie jeden cel - dowiedzieć się kim jest ten chłopak.
No cóż dołączyłam xD Niestety nie mam zdolności
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Nie 14:53, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ale dzięki Twojemu postowi mam pomysł na swój dziękowac )
Przybyłem na miejsce, skąd dochodziły krzyki. Stanąłem w wąskim przejściu między dwoma czteropiętrowymi blokami. Latarnia oświetlała zaledwie skrawek chodnika. Lekki deszcz powoli stawał się ulewą. Moje włosy ociekały wodą. Krzyki, które słyszałem należały do gwałconej kobiety. Co za zatrważający widok... Młody mężczyzna ubrany w dżinsową kurtkę, sztruksowe spodnie i adidasy leżał na swojej ofierze. Zorientował się, ze nie jest juz sam.
- O! Chcesz się przyłączyc? Ta laska jest całkiem niezła.- powiedział spoglądajac na mnie po czym oblizał usta.
-Zostaw ją!- Krzyknałem robiac krok do przodu. Miałem nadzieję, że się wystraszy i ucieknie, ale tego nie zrobił. Kiedy wziałem głębszy wdech, wyczułem, ze jego krew jest czymś skażona. Mogłem sie domyslic, ze to jakiś narkotyk. Ten gnojek był naćpany.
- Nie to nie.- Odparł.- Skoro nie masz ochoty to pozbędę się jej.- Mówiąc to wyjął nuż.
Ruszyłem szybko w jego kierunku. W ostatniej chwili wytrąciłem mu z ręki nóż. Ścisnąłem gnojka za nadgarstek a z jego ust wydobył się cichy jęk bólu. Spojrzałem mu w oczy i cisnąłem nim o ścianę. Kobieta leżała pół naga i nieprzytomna. Chciałem do niej podejsc, gdy nagle poczułem na sobie czyiś wzrok. Obróciłem się i zobaczyłem, jak ktoś ucieka. Przed oczami mignęła mi noga. Wybiegłem z zaułku, ale nikogo już tam nie było. Deszcz zacierał ślady w zastraszającym tempie. W oddali usłyszałem dźwiek koguta radiowozu. Nie czakając zmyłem się stamtąd i skierowałem się do innej części miasta. Tajemniczy świadek tamtego zdarzenia może mi zaszkodzic więc postanowiłem go odnaleśc.
i co Ty na to VampireGirl?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VampireGirl
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mystic Falls :) Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 16:30, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Fajne, fajne ^^
Dziesięć minut później zasapana stałam w swoim domu, który dzieliłam z kuzynką - również wampirzycą. Usiadłam na fotelu i zaczęłam się zastanawiać nad chłopakiem, którego spotkałam. Nie byłam pewna czy był wampirem... Równie dobrze mógł być wilkołakiem czy jakimś innym demonem. A jeśli byłby wampirem, to dobrym jak ja czy złym jak mój kuzyn, który mieszka w Los Angeles? W głowie szumiało mi od nadmiaru myśli i pytań, nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Samantho, jesteś? - wypowiedziałam te słowa szeptem z dwóch powodów. Po pierwsze moja kuzynka i tak świetnie mnie usłyszy jeśli jest, a po drugie zmęczyłam się biegnąc kilka kilometrów w niecały kwadrans. Niestety nie usłyszałam żadnej odpowiedzi, ale zobaczyłam karteczkę, która leżała na stole obok mojego telefonu. Na niej napisane było moje imię - Olivia. Otworzyłam ją i spojrzałam na tekst.
"Wrócę późno, jestem z Erikiem. Nie martw się o mnie." Westchnęłam głęboko i spojrzałam na regał stojący po mojej prawej stronie. Lubiłam czytać książki, ale teraz nie miałam ochoty na czytanie. Zresztą każdą z tych książek przeczytałam co najmniej raz. Wróciłam więc do swoich rozmyślań. Czy chłopak, który był na ulicy wyczuł mnie? Czy w ogóle mnie zobaczył? Wprawdzie widziałam tylko jego plecy, ale kiedy oddalałam się, mógł się odwrócić. Czy wziął mnie za zagrożenie czy wręcz przeciwnie? Od tak intensywnego myślenia i żadnej odpowiedzi zaczęła boleć mnie głowa. Wzięłam swój telefon, który leżał na stole i mimo że nie lubiłam tego robić, byłam w krytycznym stanie. Idę na polowanie.
I jak? xd
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez VampireGirl dnia Nie 16:35, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Nie 17:31, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ładny avek:D ciąg dalszy historii całkiem niezły, będę musiał się dostosowac xD
Policja pewnie już zgarnęła tego dupka i zabrała kobietę do szpitala...- pomyślałem przemierzając zatłoczone ulice. Spojrzałem na duży zegar elektroniczny wiszący nad wejsciem do jakiegoś marketu. Zorientowałem się, ze nie było wcale tak późno jak sądziłem. Zegar wskazywał godzinę 21.30. Wokół mnie roztaczał się upojny zapach krwi. W każdej z mijających osób czułem jak czerwone pożądanie płynie w ich żyłach. Zaczynało się wypogadzac. Cały czas zastanawiałem się, kim była osoba, która uciekła z miejsca zdarzenia i jak wiele widziała. Szedłem w kierunku, w którym wydawało mi się, ze moze iśc. Zamknąłem oczy i poczułem jak lekki wietrzyk muska moją twarz i roznosi upojny zapach krwi po moich nozdrzach, płucach i całej reszcie ciała. Nagle zobaczyłem jak ktoś biegnie z torebką pod pachą a za nim starsza kobieta krzyczy:
- Łapać złodzieja!
Skryłem się w pobliskim zaułku. Kiedy złodziej przemknął obok mnie wskoczyłem na dach i pobiegłem szybko za sprawcą przestępstwa. Pilnie obserwowałem mężczyznę, który miał koło czterdziestki. Długie włosy i czapka z daszkiem to główne elementy jego wyglądu na na jakie zwróciłem uwagę. Inną charakterystyczną cechą był zapach jego krwi. Głęboki i kuszący. Całkiem prawdopodobne, że moje odczucia były głębsze z tego względu, iż zacząłem odczuwac głód. Nie jadłem mniej wiecej od dwóch dni. Przeważnie staram się nie żywic krwią ludzi tylko zwierząt. Zresztą mniejsza o to. Złodziejaszek zatrzymał się zziajany pod blokiem pewny, ze nikt go nie złapie.
- Ha, ha! Co my tu mamy? Przyda mi się trochę siana.- Powiedział mężczyzna siegajac do torebki.
- A ku ku!- Powiedziałem zeskakujac z dachu i stajac przed nim.
- Co do kur...- Zaczął, ale nie skończył bo chwyciłem go za szmaty i wciągnąłem na dach.
Spojrzałem na niego i wywołałem sennośc. Wbiłem swoje kły i wysysałem krew powoli upajając się jej smakiem. Nie czułem się zadowolony z siebie, ze to robię, ale potrzebowałem siły. Przez te dwa lata od kiedy jestem wampirem nie przywykłem do wysysania krwi z ludzi. Nawet tych najwiekszych szumowin. Kiedy ciało było całkowiecie pozbawione krwi wziąłem je na bark, torebkę w rękę i ruszyłem po dachac odnaleśc ją właścicielce. Nie trwało to długo. Zmierzała na posterunek policji. Kiedy miała przejsc przez ulicę zrzuciłem torebke z dachu prosto w jej ręce po czym zniknąłem.
Postanowiłem pozbyc sie ciała. Znalazłem sie za miastem. Rozpaliłem ogień i spaliłem zwłoki złodzieja. Kiedy było po wszystkim zawał wiatr, który przywiał do mnie zapach utaczajacej się krwi. Skoncentrowałem się i wyczułem obecnośc wampira. Ruszyłem odrazu. Skubaniec chyba mnie usłyszał bo zwiał. Przy ciele chłopaka znalazłem wisiorek. Był to właściwie medalik z dwoma zdjęciami. Dwie młode dziewczyny. Były nawet ich imiona Samantha i Olivia.
No i co sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez KaelX dnia Nie 17:41, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VampireGirl
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mystic Falls :) Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 20:46, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przemierzałam wąskie uliczki miasta. Nagle przed sobą zauważyłam chłopaka. Mógł mieć około dwudziestu-dwudziestu trzech lat. Nie wytrzymałam. Byłam zbyt głodna, żeby wciąż walczyć ze swoją naturą. Skoczyłam na niego i w jednej chwili wbiłam swoje zęby w jego szyję. Trysnęła krew i z przerażeniem odkryłam, że ten widok sprawił mi niezmierną przyjemność. Piłam łapczywie, gdyż od trzech dni nie piłam, a nie byłam przyzwyczajona do takich wyrzeczeń. Nagle stanęłam jak skamieniała i ciało które trzymałam opadło bezwładnie na ziemię. Wyczułam ten sam zapach co na ulicy. Nie miałam czasu, aby zająć się ciałem. Wybiegłam w szaleńczym, nawet jak na wampira, tempie i nie zwalniałam dopóki nie stałam w naszym salonie. Poszłam do łazienki, aby umyć twarz. Na ustach miałam jeszcze ślady zaschniętej krwi i potu. Chlusnęłam sobie w twarz zimną wodą. Spojrzałam w swoje odbicie. Piękne, długie i zwykle proste blond włosy teraz były pozlepiane i poskręcane. W moich zielonych oczach była żądza krwi. Nawet ja ją widziałam. Poczułam na policzkach pieczenie. Płakałam, co rzadko mi się zdarzało. Byłam twarda, w szkole uważano mnie za królową. Spojrzałam przez łzy na swoje odbicie i sparaliżowało mnie. Dotknęłam bezwiednie swojej szyi, na której zwykle wisiał medalik, który dostałam od Samanthy na urodziny. Było to coś jak bransoletki przyjaźni tylko z naszymi zdjęciami i podpisami. Ale teraz go nie miałam. Musiał spaść, kiedy uciekałam przed tym kimś, którego już dwa razy miałam okazję spotkać. Znowu stchórzyłam. Właściwie czemu? Przecież chciałam go poznać. A teraz jeszcze przez to wszystko zgubiłam mój medalik, z którym nigdy się nie rozstawałam. Nie miałam wyjścia. Muszę tam wrócić i go poszukać.
Oczywiście świetny wpis KaelX Serio, masz talent Ja niestety nie mam, co zresztą widać we wpisie xD A i takie pytanie... Wprowadzamy teraz kiedyś spotkanie czy dopiero później? ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Nie 21:59, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Proponuje podbudowac trochę napięcie, żeby przeprowadzic spotkanie trzeba by się dodatkowo zgadac poza forum i informowac o dodanych wpisach myślę, ż emoze byc ciekawie, ale nieco później. Pozwólmy wkroczyc jeszcze Qwadiemu i innym jesli chcą potem sie zobaczy. Puki co mamy ciekawy watek A co do Twoich wpisów jest nieźle, z każdym nowym jest coraz lepiej.
Trzymałem w ręku złoty wisiorek z fotografiami dwójki dziewczyn. Jedna z nich zapewne była sprawcą tego mordu... Zamknąłem medalik i schowałem g do kieszeni płaszcza. Spojrzałem na martwe ciało człowieka, który leżał przede mną. Obok niego leżał portfel. Przejrzałem go. Facet nazywał się Max Owens. Miał 23 lata. Wewnątrz portfela znalazłem jeszcze fotografię jego rodziny. Stali objęci i uśmiechnięci. Jego żona była piękną rudowłosą kobieta i piwnych oczach. Na twarzy miała kilka dodających jej uroku piegów. Był jeszcze syn. Chłopiec miał może z 6 lub 7 lat. Pod wpływem tego wspaniałego obrazu wzruszyłem się... Zakręciła mi się łza w oku. Schowałem portfel do kieszeni spodni nieboszczyka. Chciałem spalic je tak samo, jak zrobiłem to z moją ofiarą, ale coś mnie powstrzymało. Dotknąłem dlonią kieszeni płaszcza, w której znajdował się wisior sprawczyni... Zatrważała mnie myśl, że wygląda bardzo młodo szesnaście może siedemnaście lat...Dlaczego go zabiła? Nie wiem. Czułem jednak, ze będzie chciała wrócic po zgubioną pamiątkę. Zaczekam na nią i poobserwuję. Jeśli morduje dla zabawy nie bedę miał wyjścia.... Zajrzałem do wewnętrznej kieszeni i wyjąłem z niej czarne rękawiczki. Kiedy je ubrałem z drugiej wewnętrznej kieszeni wyciągnąłem przedmiot, który i we mnie budził niepokój. Chwyciłem za drewniany kołek i ukryłem się głęboko w mroku nocy czekajac na przybycie dziewczyny... Samanthy, Olivii. Nieważne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VampireGirl
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mystic Falls :) Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Pon 16:00, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Hehe dzięki Okay spoko, bo coś na razie głównie my się tutaj odzywamy To spotkanie wprowadzimy później ^^
Nie spieszyło mi się specjalnie. Było dopiero parę minut po północy, a ten ktoś, wciąż może tam być. Właściwie nie wiedziałam co zrobię, jeśli go tam spotkam. Nie byłam na nic przygotowana. Bałam się, że stchórzę, choć nigdy odwagi mi nie brakowało. Zawsze, gdy byłam zdenerwowana obgryzałam paznokcie. Zostało mi to z dzieciństwa i nie mogłam się tego pozbyć. Teraz również to robiłam. W krótkim czasie byłam obok ciała, które wyssałam. Spojrzałam na nie i łzy napłynęły mi do oczu. Nie chciałam tego zrobić. Ale również nie mogłam tego powstrzymać. Byłam drapieżnikiem. Większość naszej rasy wyznawała zasadę "Zabij albo zostaniesz zabity". Nie należałam jednak do większości. Zawsze uważałam, że ludzkie życie jest tak samo ważne jak nasze. Bo właściwie czemu jesteśmy lepsi? Bo możemy ich zabić? Bo jesteśmy szybsi i silniejsi? Takie argumenty do mnie nie trafiały. Ocknęłam się z rozmyślań, bo przypomniałam sobie powód mojego przybycia tutaj. Obejrzałam cały teren obok w promieniu kilkudziesięciu metrów oraz ulicę, ale nie znalazłam mojego wisiorka. Spojrzałam w niebo. Boże, dlaczego mi to robisz? Najpierw zmieniłam się w to coś, a teraz jeszcze zgubiłam najcenniejszą rzecz jaką miałam w życiu. Nagle na dachu mignął mi jakiś cień. To był on! Na pewno, czułam jego zapach. Jednym zgrabnym ruchem znalazłam się na dachu, ale nic nie zauważyłam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Pon 16:48, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Z początku kryłem się w pobliżu ciała, tak aby miec je lepiej na oku. Czekałem dośc długo, ale w końcu się pojawiła. Na pewno miała z siedemnaście lat. Cholera jasna, przecież to jeszcze dziecko...- pomyślałem wpatrując się w nią stojąca nad ciałem. Rozglądała się. Zapewne szukała tego, co zgubiła. Odruchowo spojrzałem na kieszeń. Miałem nieodpartą ochotę wyłonic się z kryjówki, jednak poczułem, ze zmienia sie wiatr. Wskoczyłem na pobliski dach budynku, który był opuszczony. Spojrzałem na dziewczynę. Poruszyła się i spojrzała na budynek.
-Szlag! Jak mnie zobaczy to będą jaja...
Spojrzałem za siebie. Zauważyłem, że w dachu jest klapa. Była prawie niewidoczna, na szczęście po przemianie bardzo długo doskonaliłem swoją umiejetnośc widzenia. Nie czekając dłużej otworzyłem klapę i zeskoczyłem do środka. Było ciemno. Wstałem z ugiętych kolan otrzepałem się. Rozejrzałem się w koło. W domu byłem sam... Chociaż... Nie! Ktoś był tam razem ze mną. W pierwszej chwili pomyślalem, ze to ona. Usłyszałem, ze ktoś wskakuje na dach. Zrobiłem krok w tył i poczułem, że na kogoś wpadłem. Odwróciłem się i zobaczyłem mężczyznę w czarnym kapeluszu, skórzanej kurtce i kuszą w reku. Na nogach miał dżinsy i brązowe buty. Mężczyzna przyłożył palec wskazujący do ust na znak, że mam byc cicho. Ja przytakujaco kiwnąłem głową jednoczesnie rozpoznajac stojacego przede mną faceta. Adam Neex łowca wampirów. Adam wyjął coś z kieszeni kurtki i ścisnął. W tej samej chwili zobaczyłem błysk i usłyszałem wybuch.
- Co ty zrobiłeś?- Zapytałem oszołomiony.
- To odwróci jej uwagę.- Odpowiedział wskazując palcem do góry.
- Urządziłeś fajerwerki niepotrzebnie. To jeszcze dziecko.
- Jest bardziej niebezpieczna niż ci się zdaje, chociaż sama nie zdaje jeszcze sobie z tego sprawy.
- Co masz na myśli?
- Ta mała to Olivia Kyne. Jest kuzynką Dracke'a Kyne
- Tego Dracke'a?
- Niestety... Została zmieniona nie tak dawno. Śledzę ją od pewnego czasu.
- Sądzisz, że legenda jest prawdziwa?- Zapytałem.
- A czy po przemianie nadal twierdzisz, że to co zdawało ci się byc nieprawdopodobne nadal takie jest?
Spuściłem głowę w odpowiedzi.
- Tak myślałem.
- Więc co planujesz?
- Jeszce nie wiem. Jej kuzynek niebawem trafi do miasta. Szuka jej.
- A czy ona zna legendę?
- Szczerze w to wątpię.
- Mogę ci jakoś pomóc?
- Ech Kael... Jesteś pierwszym wampirem, którego spotkałem i nie zabiłem. Wiem, ze nie jesteś zły.
- Pewnie, gdybym cię w tedy nie ocalił...
- Dobra dosć.- Powiedział stanowczo Adam. Pomożesz mi. Miej na oku dziewczynę a ja rozejrzę się za Dracke'iem.
- Rozumiem, że nie masz do mnie zaufania...
- Potrzebujemy od niego informacji. Martwy nam się nie przyda.
- Pamiętasz o umowie?
- jasne Kael. Pamietam o wszystkim. Dracke będzie twój po zamknięciu sprawy a w tedy mścij się do woli.
- A co z Marthą?- spytałem nie pewnie.
- jego siostrą? Pewnie przyjedzie z nim. Rozumiem, że jej będą się należały specjalne względy...
- Istotnie.- Odpowiedziałem dodatkwo skinięciem głowy.
Po tej dłuższej rozmowie ruszyłem dalej obserwowac Olivie. Olivie Kyne ta która spokrewniona jest z tymi, którzy sprawili, że jestem tym czym jestem. Co za ironia losu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez KaelX dnia Pon 17:07, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
VampireGirl
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mystic Falls :) Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Pon 17:38, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Łoł xD Prawie z krzesła spadłam Świetnie piszesz No to teraz mam wyzwanie ^^
Rozglądałam się jeszcze parę minut. Nagle parę metrów nade mną coś buchnęło, tak że zwaliło mnie z nóg. Spojrzałam w tamto miejsce. Jakieś dzieciaki robią kawał. Zeskoczyłam z dachu i ruszyłam ulicą. Nagle coś zawibrowało w kieszeni moich dżinsów. Wyjęłam telefon i odebrałam.
- Olivia...
- Samantha? Coś się stało? Dlaczego mówisz takim głosem?
- Tak. Właśnie się dowiedziałam, że Drack przyjeżdża do miasta.
Stanęłam na środku ulicy. Ogarnął mnie paniczny strach. Drack był moim kuzynem, chociaż nigdy się do niego nie przyznawałam. Nienawidziłam go. Jeszcze przed moją przemianą nie pałaliśmy do siebie miłością, a kiedy on dowiedział się, że również jestem wampirem zdenerwował się, choć nie wiem dlaczego. Wiedziałam, że nie zawahał by się mnie zabić.
- Po co? - mój głos był ledwo słyszalny, a do tego zachrypnięty.
- Oczywiście na łowy. Nie jestem pewna czy wie, że jesteś w mieście.
- Nieważne. Przyjeżdża sam?
- Chyba tak.
- Skąd to w ogóle wiesz?
- Ludzie plotkują. A wiesz, że takie coś jak przyjazd Drack'a to dla naszego świata niemałe wydarzenie.
- Mhm... Dzięki za informację, Sam.
- Nie ma za co.
Rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Jeśli Drack tutaj przyjedzie, niewykluczone, że będę musiała wyjechać.
Coś mi w tym wpisie nie wyszło xD W ogóle taki średni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaelX
Administrator
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Pon 18:47, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zaczynało się robic nieciekawie. Przyjazd Dracke'a mógł oznaczac tylko kłopoty. Dlaczego do ku*y nędzy musiało to spotkac właśnie mnie..... Śledziłem dziewczynę niepostrzeżenie. Słowa Adama dały mi wiele do myślenia... Olivia Kyne stajac się wampirem weszła na ścieżkę mrocznego przeznaczenia. Mroczna wizja przyszłosci jaką mieli zafundowac światu rodzina Kayne budziła we mnie lęk, jakiego nie wyczuwałem od bardzo dawna. Dracke chce zwerbowac wszystkie wampiry ze swojego rodu i wykonac z nimi stary obrzęd, który otworzy ścieżkę wampirom, które zostały już unicestwione... A powrót nieumarłych spewnością nie jest dobry dla tego świata. Dziewczyna po długim spacerze po mieście wróciła do domu. Ja schowany w mroku nocy pilnowałem, żeby nic jej się nie stało. Chyba rozmawiała z jakaś dziewczyna. To była Samantha. Czy ona też jest wampirem? Te chwile spokoju spowodowały, ze zacząłem wspominac mroczną przeszłosc.
Był maj 2008 roku. Wieczór. Był to dzień kiedy ja i moja narzeczona Kate mieliśmy się pobrac. Wybraliśmy porę wieczorną bo uznaliśmy to za romantyczne. Była piękna... Brunetka o błekitnym spojrzeniu. Włosy spięte w kok, które skrywał biały aksamitny welon. Miała białą suknię i była przepiękna... Ja ubrany w garnitur szedłem z nią pod rękę. Mijalismy właśnie staw zmierzając do kaplicy, gdzie mieliśmy się pobrac. W tajemnicy rzecz jasna. W pewnym momencie Kate przystanęła i powiedziała.
- Wybacz mi Kaelu... Nie możemy byc razem. Pokochałam innego.
- Co? Ale....- Byłem w szoku. Nigdy bym nie przypuszczał, że mogę coś takiego usłyszec.- Dlaczego?- Zapytałem zdezorientowany.
- Nie mogę inaczej. Zakochałam się. To silne uczucie.
Wydawało mi się, że kiedy to mówiła była jakby w transie. Dotknęła mojego ramienia, poklepała i pobiegła pędem przed siebie. Odwrociłem się chcąc pobiec za nią. Zobaczyłem, że wpadła w obięcia mężczyzny. Miał długie czarne włosy związane w koński ogon, dżinsy, adidasy i brązowy t-shirt. Kolor jego oczu był prawie że krwisty. Nigdy wcześniej nie widziałem takich oczu... Pocałowali się i zniknęli w mroku. Przez pewien czas stałem jak wryty. Chwilę później pobiegłem za nimi. znalazłem ją. Samą... Zmasakrowaną.... Wpadłem w szał. Zacząłem płakac. Klęknąłem przy niej. jej twarz była zakrwawiona. szyja rozszarpana...
- Nie!!! Nie!!! Tylko nie ona błagam!!!- Krzyczałem nie licząc się z tym, że ktoś mnie usłyszy.
Usłsyzałem czyjeś kroki. Nie wiedziałem co robic... Uciekłem. Zrobiłem najglupsza rzecz jaką tylko mogłem zrobic... Uciekłem. Wróciłem do domu. Pogrążony jakby w amoku rozebrałem się. Wziąlem prysznic i przebrałem się w czarną koszulę i dzinsy. Wyszedłem. Czułem potrzebę, zeby się upic. Całkowicie straciłem nad sobą kontrolę. To było naprawde dziwne. Trafiłem do klubu. Przy wejściu towarzyszyła mi muzyka była to właście piosneka "Almost lover" śpiewała ja dziewczyna, która przyciągnęła mój wzrok. Blondynka, brązowe duze oczy. Zgrabna i wyzywajaco ubrana. Krótka mini czarne kozaki i zielona bluzeczka z dekoltem do pępka. Zbliżyłem się do niej. nie wiem co mną kierowało. Uśmiechajac się powiedziała, ze ma na imię Martha i ze mam usiąśc przy barze. Zrobiłem jak kazała. Czekajac kupiłem drinka, którego wypiłem duszkiem. Martha kiedy stanęła obok mnie. Dotkneła mojego ciała. Przeszył mnie dreszcz. Czułem jak wzbiera się we mnie podniecenie. Spojrzałem na jej twarz. Usmiechnęła się szeroko pokazujac śnieżnobiałe zęby. Wstałem pociągnęła mnie za sobą. Weszliśmy na górę lokalu, gdzie znajdowały się pokoje. Nie wytrzymałem pchnelśmy drzwi i wpadliśmy do pokoju. Rzuciłem Marthe na łóżko z baldachimem. Namiętne pocałunki rozgezrewały mnie do czerwonosci zdiąłem z niej wszytko co miała. Stosunek trwał długo jakby wiecznośc. wstyd sie przyznac, ale to był mój nalepszy seks w zyciu. Po chwili kiedy byliśmy spleceni ciałami w pozycji siedzącej poczułem ból. Martha wbiła mi się kłami w szyję. Po czym przecięla sobie żyłę i dała mi odrobinę swojej krwi do wypicia. Wdusiła mi rękę w usta. Oboje z krwia na twarzy całowaliśmy się bez opamętania. Kilka naście minut później ocknęliśmy sie obok siebie. Jakiś męśki głos zawołał Marthę. Wstała ubrała się i rozmawiała na korytarzu z jakimś facetem. Wciągnąłem spodnie i koszulę nawet nie zapiąłem jej do końca. Uchyliłem drzwi i zobaczyłem, że Martha rozmawia z facetem, który zabrał Kate.
- Dracke! Nareszcie wróciłeś braciszku i co zabiłeś ją?
- Tak. Krew tej dziwki posłózy nam do obrzędu.
Rodzeństwo? Aż mnie zatkało. w tedy dotarło do mnie co się stało. Ta dwójka była.... Wampirami. Nie spodziewałem się, ze te istoty naprawde istnieją a jednak. W przypływie złości poczułem, że wysunęły mi sie kły. Wiec i ja stałem się tym... Wampirem. Nie mogli mnie zauważyc. Wyszedłem przez okno za którym była drabina. Uciekłem. Wróciłem do domu oszołomiony nie wiedziałem co mam zrobic...
Ze wspomnień wyrwał mnie huk. Spojrzałem na dom Olivii i Samanthy. Na dachu stał człowiek. To był on Dracke. chciałem już do niego wskoczyc kiedy nagle ktoś pociągnął mnie za ramię i powalił na ziemię. To była Martha. Usiadła mi na piersi i powiedziała.
- Cześc kochanie! Tęskniłeś za mną?- Po czym złożyła na moich ustach namiętny, ale nienawistny pocałunek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|